piątek, 23 września 2016

Sekret Pamięci

1. Nowy Początek

   - Chodź no tutaj! - Dźwięk głosu starszego mężczyzny, o tonacji wprost idealnej, by w młodej osóbce wzbudzić poczucie winy, zruszył harmonię ciszy panującej w sklepie.
   - Tak panie Pines! - Natychmiastowo rozległa się odpowiedź przyjemnego, dziewczęcego głosiku. Och, czyżby dało się w nim wyczuć lekką nutkę zniechęcenia? Niezbyt dobrze. Co też ona miała zrobić? Potarła szybko skronie, przy okazji odgarniając z czoła grzywkę, by pobudzić swój mózg do pracy. Nic, zero pomysłu. Można by się pokusić o stwierdzenie, że starość nie radość. Problem w tym, iż wakacyjna pracowniczka miała dopiero szesnaście lat. W końcu poddała się, uświadomiwszy sobie, że próby przypomnienia zadania są bezcelowe, odrzuciła więc długi warkocz na plecy i przez drzwi wkroczyła pewnym krokiem do bardziej uczęszczanej przez turystów strefy "Tajemniczej Chaty".
   Rozejrzała się, jakby widziała ją po raz pierwszy. Wciąż zaskakiwała dziewczynę swoją dziwnością. Półki, półeczki z setkami bibelotów co to tylko kurzą się i do niczego nie są potrzebne, od breloczków, kul ze zminiaturyzowaną chatą po różne czapki, czy wieszaki z T-shirtami. Stąd można było podjąć wędrówkę, by zobaczyć tajemnicze dziwy, przygotowane przez menegera Soosa pod czujnym okiem właścicieli. Oczywiście sztuczne, no bo kto normalny przyprowadzałby, np. ogra do chaty pełnej turystów? W dodatku magia nie istnieje, prawda? Więc kłamstwo było jedynym wyjściem. Skierowała swoje spojrzenie na biurko z kasą, za którą siedziała na oko dziewiętnastoletnia dziewczyna o średniej długości, kasztanowych włosach i ciemnych oczach.